sobota, 30 marca 2013

Wesołych Świąt!

Chociaż lekko zimowe, bynajmniej u mnie, życzę Wam by były ciepłe i miłe w sercu.
Spędźcie je w gronie rodzinnych, odpocznijcie od pracy, szkoły..
I powróćcie wypoczęci po świętach!
A na zakończenie miły dla oczu wierszyk:)

Niech Wam jajeczko dobrze smakuje,
bogaty zajączek uśmiechem czaruje.
Mały kurczaczek spełni marzenia,
wiary, radości, miłości, spełnienia.

No i zapraszam do czytania niżej obiecanej przed premiery:)

 

Po odcinku 518-,,Wrócił Tretter a z nim stary porząek''



FABUŁA:

Nowe stażystki zawitały w Leśnej Górze. Już po pierwszym odcinku możemy powiedzieć jakie są, co cechuje ich charakter. Klaudia ma duże ambicje i od razu chciałaby asystować przy trudnej operacji, marzenia. Jednak Wiktoria szybko sprowadza ją na ziemię, gdyż dr Consalida zostaje opiekunką stażystek. Ola natomiast jest zupełnym przeciwieństwem Klaudii. Spokojna, w szpitalu chce się czegoś nauczyć, odbyć staż bez jakiejś walki.. Chyba bo tym pierwszym zetknięciu bardziej polubiłam Olę. Aczkolwiek Olę poznaliśmy bliżej odcinek wcześniej, a raczej Przemek bliżej ją poznał.. :)


Właśnie.. Przemek po tej nocy urywa kontakt. Nie chce się angażować i dodatkowo ma wyrzuty sumienia, że podwędził dziewczynę Adamowi. Z tego powodu Krajewski cały dzień wyżywa się najbardziej na Oli. A Zapale szkoda dziewczyny i w nie jednej sytuacji ją broni przed złośliwościami kolegi.


W tym odcinku sporo było Hany, Piotra, Tosi.. Mała córka Gawryły ucieka z domu. Według jej przekonania zostawiła kartę mamie i tylko przyjechała do taty. Ale od początku. Wszystko zaczyna się od tego, że Piotr obiecał Tosi, że będzie wieczorem, Magdzie średnio odpowia układ wieczornego spotkania. Ciągle wydzwania, wypytuje, a Piotr lada moment ma ciężką operację. Gdy po raz kolejny dzoni odbiera Wiki i tłumaczy, że operacja, nie może przerwać.. Wtedy dowiaduje się, że mała zniknęła z domu i pojechała do taty. Consalida organizuje wszystko tak, że Piotr o niczym się nie dowiaduje, a Tosią zajmuje się Hana. Nawiasem mówiąc obie się polubiły. :)


Kiedy Magda przyjeżdża, Tosia pyta czy może zaprosić 'panią Hanę' na swoje urodziny. Magda dziękuję Hanie za opiekę nad córką, a podczas ich rozmowy na osobności mała znów się wymyka. Klaudia ją znajduje i zapewne chcąc się podlizać Gawryle próbuje zaprowadzić Tosię do Piotra na salę. Akurat wychodzą, Tosia rzuca się na szyję taty, a Klaudia dostaje nagonkę słowną od Wiki za próbę wprowadzenia na salę operacyjną dziecka. Taki skrót fabularny.. Jeżeli chodzi o interpretację tego, to łatwo zauważyć, że Piotr się waha.. Czy poświęcić się w stu procentach nowej rodzinie, czy w stu procentach walczyć o dawną miłość.


PACJENCI:

Pacjentka w tym odcinku świetna! Dochodzi do mojego małego grona ulubionych. :) Jest to starsza kobieta Łucja. Wnuczka postępem zwabia ja do szpitala by się zbadała, cierpi na bóle w brzuchu i wymioty krwią. Przechodzi przez liczne badania i ostatecznie zalecenia są takie, że musi zostać na oddziale, poczekać aż wrzody się zagoją, aczkolwiek po dużej utracie krwi potrzebna jest transfuzja. Nie zgadza się na to. Lekarze próbują ją przekonać, rodzina.. Nikt nic nie jest w stanie zrobić. Adam, nadal obrażony na cały świat, postanawia poczekać, aż pacjentka będzie w tak krytycznym stanie, że nie będzie nikomu potrzebna jej pisemna zgoda. Ola jest oburzona takimi metodami i na własną rękę próbuje przekonać Łucję. Opowiada jej o sobie, wyciąga parę informacji o niej.. Dużo rozmawia.. I w końcu się jej udaje! Co więcej, ma do zrobienia pierwszy zabieg. Łucja prosi, by nie mówiła lekarzom, że zmieniła zdanie, tylko, że zasłabła i konieczna była transfuzja. Łucja nie chce stracić na swoim uparciu.. :)


STRÓJ:

Tosia. Najmłodsza osoba, która zostaje w tej sekcji wyróżniona. Słodko wyglądała w tej sukience. :)


DIALOGI:

*Wiki wpatruje się w ekran telefonu, Klaudia ją zaczepia*
Klaudia: Doktor Consalida.. to pani? Dzień dobry, Klaudia Miller, nowa stażystka na chirurgii.
Wiki: Ahh.. Dzień dobry.. *podaje jej rękę*
K: Dzień dobry.
W: Witam, to się bardzo dobrze składa. Mogłaby pani to ode mnie wziąć? *daje jej teczki*
K: Jasne, bo ja właśnie rozmawiałam z dyrektorem Tretterem i mówił, że rozpisze mnie pani do zabiegu.. do doktora Gawryły..
W: Dyrekto Tretter tak powiedział..
K: Tak, tak, tak. Właśnie widziałam rozpiskę, że Piotr Gawryło dziś operuje i..
W: Tak, Piotr Gawryło operuje a pani w tym czasie zapozna się z dokumentacją, uporządkuje ją i uzupełni historię chorób.
K: Ale ja..
W: W pokoju lekarskim przy komputerze. 
K: Znaczy, szacun, ale ja nie jestem sekretarką, ja jestem lekarzem.
W: A ja jestem tą wredną rezydentką, która ma zamienić życie stażystów w piekło. Jasne? Pani doktor.. To tak działa od pokoleń. Najpierw dokumenty, potem haki, a na samym końcu szacun. *idzie na salę, Klaudii wypadają dokumenty*


*Hana i Tosia siedzą w bufecie, Tosia wypatruje za Piotrem*
Hana: Hmm? Coś nie tak? Może zmienimy sok? Mamy jeszcze porzeczkowy, marchewkowy..
Tosia: Nie, dziękuję. Nie chce mi się pić.
H: Tosiu, ja wiem, że jest ci to ciężko zrozumieć, ale ja też jestem lekarzem i wiem, że jak jest operacja to po prostu nie można wyjść. Nawet jakby się bardzo chciało.
T: Ale ja nie wiem, czy on chce.
H: Pewnie, że chce. Kto by się nie chciał napić soku ze swoją córką.
T: A ma pani córkę?
H: Nie mam.
T: A gdyby pani nagle dowiedziała się, że ma.. To co by pani zrobiła?
H: Starałabym się ją poznać.
T: Niby jak?
H: Na przykład tak, że chciałabym wiedzieć, co najbardziej lubi. Powiedziałabym jej, co ja najbardziej lubię. To, że najbardziej lubię sok z pomarańczy, takich z Izraela, za którym bardzo tęsknię.
T: Ja najbardziej lubię sok jabłkowy.
H: Jabłkowy?
T: Yhym.
*Hana uśmiecha się i idzie po sok*


*Przemek siedzi przed komputerem, wchodzi Ola*
Ola: Mogę na chwilę?
Przemek: Dziękuję za ten najazd Hunów, pani doktor. Przez godzinę tłumaczyłem rodzinie..
O: Co? Przepraszam, ale nie rozumiem jak możecie tylko czekać.
P: Dostaje wszystko, co możliwe, ale na krew się nie zgadza.
O: A jak umrze? Rozumiem, że to nas nie obchodzi, tak?
P: Zespół Curing'a Wilson'a.  Nie pomyślałem o tym.
O: Mówiła o bólu w nadbrzuszu, lekarz w przychodni kazał jej przyjmować żelazo, czyli była niedokrwistość, a jej podłożem mogło być krwawienie z wrzodów. *wchodzi Wiki*
Wiki: Kawy..
O: Dzień dobry.
P: Ola Pietrzak-stażystka, doktor Wiktoria Consalida.
W: Nie, błagam, nie. Mam na dzisiaj dosyć narwanych stażystek. Przepraszam, ale pogadamy jak mi przejdzie, bo w tej w chwili jestem cię w stanie przydzielić do obsługiwania kawy z ekspresem. Co zważywszy na 6 lat ciężkich studiów, które obie skończyłyśmy byłoby co najmniej wredne.Więc.. Bez urazy. *wchodzi pielęgniarka i zwraca się do Oli*
Pielęgniarka: Pacjentka z 16 panią prosi.
O: Mnie? *szok, wychodzi*
W: *siada na biurku przy Przemku* Będzie coś z niej?
P: A z nas? Pierwszego dnia coś było?
W: Yhmm.. Bronisz jej.
P: *śmieje się* A ty zadzierasz nosa! Pamiętasz swój pierwszy nowotwór?
W: Przepraszam bardzo, to nie ja wykryłam 'guza'.
P: Ja tylko badałem brzuch, a ty nagle: 'To nowotwór! Nowotwór!'
W: Tak, tak.. A doktor House zlecił szczegółowe badania..
P: Kuba nas wtedy wypuścił i pozwolił podjechać z pacjentem prosto pod drzwi pracowni tomograficznej, żeby stwierdzić..
W i P: Zaparcie.. *śmiech oboje*
W: Ta.. To dopiero było wredne, hmm. *upija łyk kawy*


CIEKAWE SCENY: 

1) Jak Tretter przydzielił Wiki opiekę nad 'młodymi'


2) Podstępne mierzenie ciśnienia przez Łucję


3) Parking, sielanka rodzinna i Hana

Po odcinku 511-517, mega skrócone!

Tylko w ten sposób dam radę cokolwiek nadrobić. W ramach przeprosin jutro pojawi się cała przed premiera, a we wtorek część 2 cyklu. Przepraszam, że te Po odcinku są tak okrojone, 3 tyg przed egzaminem, w święta nie dam rady inaczej. :( W wersji skróconej mieści się tylko opis, co się dzieje u głównych bohaterów. Może jakieś dialogi dorzucę kiedyś tam. :)

511: 

Marek i Agata: Jest flirt. Dla fanów tej pary może być dobrą oznaką. Niestety telefon do żony wykonany przez Marka wszystko psuje. Agata rozumie, że są nadal rodziną.. Co więcej! Marek chcę naprawić relacje z żoną i zrobić wszystko by dalej byli małżeństwem. Dla dr Woźnickiej oznacza to tylko jedno: koniec starań o Marka. Ma do niego żal, że od razu nie postawił sprawy jasno, ale cóż.. Nie można mieć wszystkiego. :)



Nina i Sambor: Pojawia się ktoś z przeszłości Niny. Wszystko wskazuje na to, że to były kochanek, który znęcał się nad nią. Teraz ma inną partnerkę. Wracając do MiNi.. Sambor czuje, że Nina jest nie do końca szczera, lecz daje temu spokój po kolejnym zapewnieniu ukochanej, że nic nie ukrywa.


Wiki i Przemek: Przemek unosi się dumą i wyprowadza z hotelu. Nie komentuję jego zachowania, aczkolwiek uważam za dziecinne. Natomiast Wiki martwi też coś innego.. Na stronie głównej szpitala pojawiają się zdjęcia z bankiety, na których pląsa po parkiecie z Falkowiczem. Niby nic, ale jak na to zareaguje otoczenie? Się okaże.


Hana: Dostaje głuche telefony, w których puszczana jest tylko muzyka. Po dłuższej analizie melodii spostrzega, że jest to ulubiona jej i Jamesa z czasów małżeńskich. Później dowiaduje się, że ze szpitala jej męża odebrała jego nieistniejąca siostra, notatki ze spotkań z Drylem zniknęły.. Hana próbuje zgłosić zaginięcie, ale co? Zaginięcie nieżyjącego od iluś lat męża nie jest zbytnio wiarygodne. Wracając do domu w swojej torebce znajduję płytę z ów piosenką. Czyżby zostało to podrzucone w ramach pożegnania?

512: 

Lena i Witek: Felek ma ospę, gorączkuje. W związku z tym, że Witek nie przechodził tej choroby wyprowadza się na jakiś czas do Konicy, dowiaduje się też wtedy, że Konica został porzucony przez Martę. Lenka czuje się zmęczona opieką nad Felkiem.. A Witek odsunięty na drugi plan.. Szykuje się poważny kryzys w ich związku. Czy go przetrwają?


Adam: Nowy lekarz chirurgii zatrudniony przez Falkowicza. Z początku udaje pacjenta, ale prawda szybko wychodzi na jaw. Okazuje się, że był najlepszym studentem profesora, Sambor go przyjmuję ostatecznie, bo oczywiście nic nie wiedział o nowych lekarzu. Wiki jest lekko zazdrosna o Adama, w końcu to on został wybrany do operacji z Falkowiczem. Aczkolwiek Wiktoria obiecuje Krajewskiemu, że
go dogoni. :)


Wiktoria: Zdjęcia z bankietu zostają powieszone na tablicy informacyjnej. Personel plotkuje.. A Wiki ma urodziny. :) Dostaje anonimowy prezent: lampiony szczęścia. Jeden na jedno życzenie, w końcu to wyjątkowe 30-ste urodziny. Okazuje się, że za anonimowym podarunkiem stoi Falkowicz. Co więcej proponuje Wiki wstąpienie do jego zespołu i puszczą razem z nią lampiony: romantycznie. Na koniec odprowadza ją do hotelu, gdzie została przygotowana impreza niespodzianka. Wszyscy są zaskoczeni obecnością profesora, natomiast Wiki szczęśliwa, że przyjaciele nie zapomnieli o urodzinach. :)

513: 

Adam: Wprowadza się do hotelu rezydentów. Przemek mu pomaga, potem uczestniczy w parapetówce, gdzie dobrze się bawi. W końcu to Adam mu naskoczy na dumę, że może robić wszystko z chorą ręką, jeżeli tylko chce. To był taki pozytywny kopniak. I Przemkowi bardziej podoba się gra w piłkarzyki niż zestaw rehabilitacyjny od Wiki.

Agata: Po wariacji komputerów i pomylonej diagnozie jest załamana. Szuka sensu w swoim życiu, pracy.. I topi te wszystkie smutki w alkoholu. Pijaną, stąpająca po chodniku zauważa ją Witek. Oczywiście stara się pomóc, a w przypływie emocji oboje się całują. A Lena czeka z kolacją.. 

Marek i Radek: Widać w tym odcinku, że Marek imponuje synowi i tym, co robi. Radek angażuje się w pomoc pacjentom i wcale nie szkoda mu na to czasu, punkt dla niego. :)

514: 

Hana i Piotr: Piotr w końcu dowiaduje się o ciąży Hany. Jest zdenerwowany, że nic nie wiedział. No o to może obwiniać Magdę i po części siebie. Ale od początku.. Losy Hany i Piotra krzyżują się, kiedy Piotr w drodze do szpitala zabiera ciężarną kobietę z wypadku. Hana musi wykonać cesarkę, gdzie jedno z bliźniąt jest martwe. Podczas tego przypomina jej się własne poronienie. Wspiera pacjentkę i jej męża, dzięki któremu Piotr dowiaduje się o tym, że mógł zostać ojcem dziecka Hany. Czy jest jakaś szansa, że znów będą razem? Zobaczymy..


Magda i Tosia: Tosia sugeruje Piotrowi, aby ten ożenił się z jej mamą. Gawryło jednak zauważa, że to wszystko myśli Magdy, która dziecku to wszystko wmawia. Jednocześnie Soszyńska chce by Piotr wyjechał z nią i córką do Krakowa na stałe. Raczej jej się to nie uda. ;)


Agata i Witek: Po całym tym zajściu Agata chce wziąć dłuższy urlop, Witek się na to nie godzi, a Lena widząc wybiegającą z gabinetu Agatę jest lekko rozkojarzona..

515: 

Hana i Piotr: Zdobywają się w końcu na jakąś rozmowę. Piotr wyrzuca z siebie, że ma żal o to, że nie wiedział nic o dziecku, i to Magda usuwała jego połączenia. Mówi też, że nie chciał się angażować z powodu Jamesa, Hana oznajmia mu, że Jamesa już nie ma..


Falkowicz: Unika kary i wygłasza przemówienie w mediach. Przemek jest zdenerwowany tym, że nie zostanie ukarany. Zresztą, nie tylko Przemek. Falkowicz natomiast świętuje swój sukces z Adamem. Czuje się na tyle wszechmocny, że postanawia kandydować na dyrektora leśnogórkiego szpitala, a Samborowi zarzuca, że on nie może z powodu wyroku w zawieszeniu.


Nina i Sambor: Krzyś traktuje Ninę jak matkę, a Sambor mówi o dawnych powiązaniach z mafią.. Wszystko dobrze, jedyne co mnie martwi to nieszczerość Niny. Może nie chce wracać do przeszłości, ale przed ukochaną osobą chyba nie warto mieć tajemnic?


Przemek: Zaczyna staż na anestezjologii i od samego początku dostaje niezły wycisk. To jednak nie ta sama posadka, co na chirurgii. Czy się zniechęci? Zobaczymy. :)

516: 

Hana: Zabiera z sali treningowej swoją koleżankę i udziela jej pomocy oraz po raz kolejny spotyka się z Piotrem. Beatę ostatecznie udaje się uratować, bo powodem jej dolegliwości była choroba wysokogórska.


Lena i Witek: Witek zaprasza Lenę na weekend w SPA. Starska jest zadowolona z tej niespodzianki, natomiast Hana podsuwa jej myśl, że skoro facet jest tak miły, ma coś za plecami. Nie myliła się. Agata wyznaje, że tamtego wieczoru zatrzymała Witka i ją za to przeprasza. Zdenerwowana Lena oznajmia mężowi, że do SPA pojedzie z Felkiem i opiekunką.


Dyrektor: Ogłoszony jest konkurs na dyrektora szpitala. Sambor kandydować nie może i nie chce. Namawia na to Piotra, co Gawryle niezbyt się podoba. Kolejną kandydatką jest żona Marka, Dorota. I okazuje się, że Dorota miała, a nawet nadal ma, romans z Adamem. Świadkiem ich czułość będzie Agata. Natomiast Maria jest przerażona, że żona kardiochirurga może dyrektorować w przyszłości, więc namawia Ruuda, by on również zawalczył o posadę.

517: 

Agata i Witek: Przybywa pacjent, który wymaga natychmiastowego drenażu. Z powodu braku chirurgów wykonuje to Agata, Witek gratuluje jej powodzenia. Lena wzięła dłuższy urlop a przed jej gabinetem wyczekuje tłum pacjentów. Woźnicka widząc to oferuje swoją pomoc.


Adam i Przemek: Adam postanawia 'rozbujać' życie osobiste Przemka, jak i zarówno swoje. Umawia ich na podwójną randkę. Niestety sam nie dociera na spotkanie z powodu braku samochody, który zabiera policja, a sam Adam zostaje gdzieś pośrodku drogi do Szwajcarii. Przemek jest zmuszony iść sam. Ale chyba nie żałuje.. :)


Sambor: Ma dosyć posady dyrektora. Sprowadza Trettera do szpitala. Wszyscy reagują entuzjastycznie, a najbardziej Wiki, która wręcz rzuca mu się na szyję. :) Michał mówi szczerze, że ma dosyć Falkowicza i jego panoszenia się po szpitalu.. No kto by nie miał :)?


Falkowicz i Wiki: To chyba mój ulubiony wątek ostatnio. Nie dość, że ta para jest świetna przy stole operacyjnym to dodatkowo świetna poza nim. W tym odcinku widzimy lekcję gry na fortepianie. Sytuacja jest dosyć intymna, Wiki oczarowuje profesora, który nie przestaje jej komplementować.. Czy z tego będzie coś więcej? Pożyjemy, zobaczymy.. :)

Dawno tu nie było tyle zdjęć ze strony głównej serialu.. ;) Cóż, brak czasu na screny. :c

sobota, 9 marca 2013

Długa nieobecność,niestety

O Boziu, jak długo mnie tu nie było. Miesiąc. Ilość rzeczy do zrobienia w 3 klasie jest koszmarna. Aż z przerażeniem patrzę na szkołę średnią. Cóż.. Niby w weekend mam trochę czasu, ale najczęściej jestem na tyle padnięta, że totalny brak ochoty na cokolwiek. Plan jest taki, że nadrobię te 4 odcinki w wersji skróconej. Tylko fabuła, dialogi i strój. Na każdy taki post poświęcam dobre dwie godziny. Może jak skrócę wyrobię sie w pół dnia. A jak już to ogarnę, to cz. HaPi. :-) Trzymajcie za mnie kciuki, czekajcie na efekty!