FABUŁA:
Więc mamy jubileuszowy odcinek o numerze 500. :D Dużo się działo. Najprzyjemniejszą częścią całego odcinka były sceny pikniku oraz ogólne z Wiki, Przemkiem, Markiem i Agatą. Niestety było sporo ujęć z Jamesem. Nie ukrywam, że na tego gościa nie da się patrzeć. To dziwny człowiek, jeszcze dziwniejsze ma zachowania. Kwiaty, które kupił Hanie wyglądały jak wieniec pogrzebowy. I nie lubi zdjęć, lekko agresywnie reaguję. Niby wielki poszkodowany a on coś ukrywa, jestem tego niemal pewna. Piotr przeżywa całą tą sytuację, jest zły na Hanę, zapija smutki w barze, próbuje jakoś dojść do siebie, ale nie da się tak po prostu za pstryknięciem palców, próbował. Może nie będę psuła nastroju jubileuszowego i przejdę po milszej części? Tak, sądzę, że to dobry pomysł.
Piknik. To było świetne po prostu, był humor, akcja, a całokształt ujmując było idealne. Przemek w końcu się uśmiechnął! Plan pikniku był taki, że jadą na jakąś miłą polankę i sobie jedzą, gawędzą... Ostatecznie wyszło tak, że zawitali do Siedliszczek, miejscowości gdzie Agata spędzała kiedyś wakacje. Po drodze zaszkodzili lekko jakiejś grupie 'dresiarzy' i na festynie (500-lecie Siedliszczek) zaczyna się akcja. Na początku zwykła szarpanina, ale potem wóz strażacki wjeżdża w scenę, liczni poszkodowani, czas na akcję ratunkową. Idzie sprawnie, wszystko się dobrze kończy, a zmęczeni i głodni lekarze postanawiają dokończyć piknik w hotelu. Po pewnym czasie Marek do nich dołącza, gdyż był na kolacji z synem, który próbował przekonać rodziców swojej dziewczyny na wyjście na imprezę. Udało się. ^^ O, Agatka na festynie fajnie tańczyła. :D
Bardzo fajne sceny Zyberta i Trettera. :) Zybertowi doskwiera nuda, więc piszę książkę, zapisał się na chór.. I ogrywa w szachy Trettera. :)
PACJENCI:
Pacjentem w 500 odcinku jest przyjaciel Zyberta,który ma planowaną operację w szpitalu, przepukliny bodajże. Zażywa środki powodujące erekcję przez co są pewne trudności w operacji, ale Nina daje radę. Pacjent staje się sławny w szpitalu, a Tadeusz gratuluje Ninie udanej operacji. Dzięki temu Stefan może wrócić spokojnie do swojej kochającej żony. :)
Pacjentką była także Ewa Popek, pamiętacie ją, prawda? Okazało się, że po cesarskim cięciu powstał ropień i Hana w znieczuleniu miejscowym przeprowadzała Ewie zabieg. W czasie odcinka dowiadujemy się, że Ewa znalazła pracę w swoim zawodzie, dzięki temu także może być z córką z domu. Znalazła mieszkanie. I poznała kogoś.. Niestety, boi się mu zaufać, ale ogólnie Ewa stała się inną osobą. Uśmiecha się, mówi tak, że czuć, że żyje pełnią życia, nie jest bojąca.. Cudownie. :)
STRÓJ:
Uwielbiam tą sukienkę Wiki, więc musiałam. *.*
DIALOGI:
Na wstępie dziękuję Ania za pomoc. :*
*w drodze na piknik*
Przemek: Długo tak będziemy jechać, co? Nie, żeby się czepiał, ale po co ta wycieczka?
Wiki: No właśnie po to.
P: Co 'po to'?
W: Żebyś się nie czepiał.
Agata: Żebyśmy wszyscy przestali się czepiać.
W: Kiedy ostatni raz się uśmiechnąłeś, Przemek? Pamiętasz?
P: Tak, pamiętam doskonale. 57 dni temu, a co?
Marek: Ejejejejej, co jest? On zawsze tak?
A: Przejdzie mu.
W: Słyszysz? Ma Ci przejść. Natychmiast.
P: Co ma mi przejść, co mam robić? Mam śpiewać, tańczyć, recytować może?!
A: Hej!
W: Świetnie! To jest bardzo dobry pomysł, czego was tam ostatnio uczyli w przedszkolu?
*Agata z Markiem śmiech*
P: Odczepcie się ode mnie, dobra?
*mijają znak 'Siedliszczki'*
A: Ej, Siedliszczki! Ja tam jeździłam na wakacje kiedyś!
W: Tak tam fajnie?
A: No.. Dla mnie mój pierwszy raz..
W: Fajnie było?
A: Wspaniale..
M: Ile miałaś lat?
A: Dwanaście.
M: Dwanaście lat miał..?
W: Jak miał na imię?
A: Monika.
W: Yyy, opowiadaj dalej, bo robi się coraz ciekawiej.
A: Monika miała 14 lat i już się całowała z chłopakiem to postanowiła, że mnie nauczy, no.
M: Masz do niej namiar?
A: No nie..
M: A chcesz wrócić? Zawracamy?
A: No!
W: Mnie to obojętne, mogą być Siedliszczki.
A: Jeźdźmy tam!
*Wiki macha ręką na Przemka*
W: A temu to.. Wszystko jedno.
|
Uwielbiam ten screen! Ogólnie to wypadli tu jak rodzinka, z przodu rodzice, z tyłu kłócące się dzieci. :D |
*Agata i Wiki w kuchni, wieczór*
Wiki: Nie za dużo tego dobrego? Przecież narobiłyśmy tego jak dla pułku wojska.. Nie zjemy tego we trójkę..
Agata: We czwórkę.
*pytający wzrok Wiki*
A: Marka zaprosiłam.
W: Jakiego Marka?
A: No Marka.. Rogalskiego, kardiologa. Jakoś rozmawialiśmy i tak..
W: I tak stwierdziłaś, że tak się po integrujecie. Woźnicka, Woźnicka nie spodziewałam się tego po tobie.. Lecisz na kardiologa!
A: Nie lecę na kardiologa, poza tym...
W: Lecisz na kardiologa!
A: ..kardiolog ma żonę.
W: Oj tam, oj tam, żona rzecz nabyta.
A: No, jasne, tylko, że ja już nie wchodzę w chore układy.
W: Kochanie, Ty wchodzisz wyłącznie w chore układy. Ja zresztą również.
*śmiech dziewczyn, wchodzi Przemek*
Przemek: A Wy co takie wesołe?
W: Jedziemy na wycieczkę, a Ty z nami!
P: Chyba zwariowałyście, ja nigdzie nie jadę.
W: No widzisz, wygrałam, mówiłam. Pięć dych, wyskakuj..
A: Kochany, mógłbyś zrobić to dla mnie i nie być tak przewidywalny?
P: Co to jest?
W/A: Szczypiorek, zostaw!
P: Dobrze..
*Przemek wychodzi*
A: Pojedzie..
W: Ciekawe..
*wieczór, hotel*
Przemek: Dzięki dziewczyny, że mnie wyciągnęłyście. Naprawdę dawno się tak nie ubawiłem.
Wiki: Przestań..
*wchodzi Marek*
Agata: Jednak.. Wróciłeś.
W: Jak tam syn?
Marek: Udało mu się zaprosić dziewczynę na imprezę.
A: A, czyli tato-lekarz zrobił dobre wrażenie.
M: Tak, to była niezobowiązująca kolacja, biały obrus, sztućce, nie potrafię się teraz tutaj odnaleźć.
*Wiki się śmieje*
P: Nieprawdopodobne. To co.. Ruda.. Śpiewasz, czy nie?
*Wiki marudzi*
A: A dlaczego Ruda zawsze śpiewa, niech nowy zaśpiewa!
W: O, proszę!
M: Nie, nie mieszajcie mnie do tego.
A: No, ale dlaczego? Nie lubisz śpiewać?
M: No, właśnie lubię bardzo, właśnie o to chodzi..
A: No..
M: Nie nie, nie chcecie tego słyszeć.. Wolę polewać.
W: *śpiewa* Jechał Maciek przez buroki, *Przemek łapie się za głowę* przez kapustę i ziemnioki i.. *Agata nuci, Wiki klaszcze*
CIEKAWE SCENY:
Po zrobieniu badania środowiskowego ciekawymi scenami jubileuszowego 500-setnego odcinka, zostają:
-Hana robiąca w koszuli śniadanie Jamesowi;
-akcja na festynie, kiedy to wóz strażacki wjeżdża w scenę;
-akcja ratowania ludzi na festynie
|
A tu taki dodatkowy screen, trafiłam na to przypadkiem i spodobało mi się. :D |