sobota, 29 grudnia 2012

Po odcinku 502-,,Myślałam, że to pomoże Ci z tym wszystkim się jakoś uporać..''

 

FABUŁA: 

W tym odcinku Falkowicz już na dobre wraca do lekarskiego kitla. Z początku personel widząc go w lekarskim błyskawicznie wychodzi, lecz po udanej operacji Wiki daje upust tej formie 'koleżeństwa', nawet robi kawę Andrzejowi. Powstaje także petycja, która ma w jakiś sposób pomóc spakować walizki Falkowicza z szpitala na dobre. Nie podpisuje się Sambor, który uważa, że to dziecinada i tym i tak się nic nie zdziała. Przemek nawet sugeruje Tretterowi, że jeżeli on nie pozbędzie się Falkowicza ma zamiar odejść z pracy. Typowe ultimatum: albo Falkowicz, albo Przemek. Tretter jednak radzi Zapale iść na bezpłatny urlop, dobra decyzja.


Szkoda mi Konicy, nie dość, że żona go zostawiła dla jakiegoś trenera, to jeszcze musi walczyć o własne dzieci. Mam nadzieje, że ta walka pójdzie po jego myśli. Teściowa próbuję wyciągnąć do niego rękę, lecz Rafał nie przyjmuje tego 'gestu', w sumie nie dziwę mu się. Chociaż jeżeli spojrzymy na to ze strony Ireny można dostrzec, że cierpi z powodu rozpadu związku córki. Cóż, zobaczymy jak ta historia dalej się potoczy, mam jedynie nadzieję, że nie tragicznie.


Dochodzi do nas również wiadomość, że profesor Soszyński nie żyje. Dowiadujemy się również, że profesor operował kiedyś Marka, który wyraźnie tęskni za życiem przez operacją. Sam mógł przeprowadzać zabiegi, chociażby na sercu.


PACJENCI: 

Mamy dwóch. Pierwsza Celina. Pojawia się z Leśnej Górze na kontroli. Okazuje się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jak już kompletnie wyzdrowieje ma zamiar wziąć udział w Triathlonie. Wywrocki również jest szczęśliwy, powoli staje na nogi, chociaż najbardziej cieszy go powrót do zdrowia Celiny, opija to w szpitalu. Jednak nie wszystko jest idealnie. Celina po tych wszystkich wydarzeniach zakochała się z Wywrockim i planuje ślub, o którym 'pan młody' nic nie wie. Chwali się nawet Agacie, która wyrzuca mężczyźnie, że ją wykorzystał. Ostatecznie udaje się wszystko wyprostować..


Kolejny pacjent to Miron. Zgłasza się w towarzystwie narzeczonej z powodu bólu palca. Początkowo Konica go ignoruje. Przerzuca na chirurgię, gdzie też nie wiadomo co mu jest. Interna również bezradna. Wszyscy ostatecznie myślą, że to TYLKO ból palca i nic groźnego nie będzie. Pacjent czuje się niekomfortowo w szpitalu, w końcu jest przerzucany z oddziału na oddział, patrzą na niego lekko z uśmiechem. Niebezpieczeństwo dostrzega dopiero Falkowicz. Okazuje się, że zwykły ból palca może zagrażać życiu Mirona. Błyskawicznie wykonana jest operacja, pacjent uratowany, a właśnie po tej operacji Wiki dostrzega doświadczenie Falkowicza. Może w tej historii jest przesłanie do odbiorców by nie lekceważyć żadnego, nawet drobnego, bólu? ;)


STROJE: 

Celina! :) Spodobało mi się to, od razu widzę sens spodni w 'wesoły' wzór, ona wraca do życia po chorobie i wszystko na nowo rozkwita! Filozoficzne podejście. :3


DIALOGI: 

*Wiki i Nina oglądają petycję 'NIE!!! FALKOWICZOWI*
Wiki: Wow, podpisały się chyba wszystkie pielęgniarki.
Nina: I większość lekarzy chirurgii..
W: Konicy nie ma..
N: Yhym.. Czekaj, czekaj, nie ma..
W: Sambora! *Sambor wchodzi* Nie ma doktora Sambora..
Sambor: Co Sambora?
N: Michał, powiedz mi dlaczego nie podpisałeś listy przeciwko zatrudnieniu Falkowicza?
S: Bo to nie ma sensu. Prawo jest po jego stronie.
N: Ale jak to nie ma sensu? No na razie.. Ale musimy coś zrobić, prawda?
S: Możemy zająć się czymś na co mamy realny wpływ? Kto operuje ze mną tracheostomię?
N i W: Ja!
N: Ja..
W: Ja.. Nie, kochana brakuje mi tylko sześciu tracheostomii, żeby skompletować papiery do specjalizacji..
N: Tylko sześciu? Nie no, chyba żartujesz, ja nie mam nawet połowy.. Tracheostomia jest moja, proszę..
W: Jedni poświęcają życie pracy i nauce, bo egzaminy się zbliżają, a inni..
N: Co?!
W: ..mają swoje przyjemności i dlatego pan wie, że to by był nepotyzm. 
S: No, drogie panie.. W zaistniałej sytuacji, o wykonanie tracheostomii, poproszę doktora Zapałę.
W: A to będzie szowinizm!
*Sambor się śmieje*


*Marek i pani Maria w bufecie* 
Pani Maria: Proszę, doktorze. Tak, jak pan chciał.
Marek: Nie ma smaku..
P: Nie ma smaku..A z czego to ma mieć smak, jak tu grama tłuszczu nie ma?
M: Nauczę panią..
P: Co mnie pan będzie uczył, panie doktorze.. Prosił pan tak: ryba, na parze, bez soli. Proszę bardzo.
M: No, ale pod koniec trzeba troszeczkę dodać soli, przyprawić trochę..
P: No panie doktorze, pan to naprawdę dziwaczy.. Dobrze, posolę ją i dodam masła.
M: Masła.. No dobrze.. *Agata przychodzi*
A: Marek, zerkniesz? 
M: Przed obiadem źle widzę cyferki.
A: Dobra, streszczę. Myślałam, że to podagra, ale nie, w podstawowych badaniach nie ma nic niepokojącego, więc powinnam wypuścić. Ale zostawiłam i teraz mam wątpliwości, bo w sumie to jest drobiazg, bo boli go palec i..
M: Palec?
A: No, duży. Paluch..
M: Paluch.. U nogi?
A: Tak.
M: Zbadaj go, to może być symptom. *Agata odchodzi*
P: Panie doktorze.. No i teraz proszę. *stawia talerz*
M: Ale co?
P: Jest trochę soli i masło.
M: Dobra, trochę choresterolu nie zaszkodzi, pozatykam sobie trochę żyły, nie ma sprawy..
P: Hmm.. Lepiej?
M: No. Biorę. *idzie z talerzem do stolika*


*Lekarski, Nina przegląda jakieś papiery, Sambor też, Wiki daje kawę Samborowi, wchodzi Falkowicz* 
Falkowicz: Serwus!
*Nina nie reaguje*
Sambor: Dzień dobry.
Wiki: Dzień dobry. *Wiki nalewa kawę, stawia ją przed Falkowiczem i wskazuje na puste krzesło* To miejsce jest zazwyczaj wolne. *Falkowicz zszokowany i albo serio lekko te wydarzenie poruszyło go, albo robi sobie jaja. :D, Sambor jest mile zaskoczony, a Nina niezadowolona z takiego gestu Wiki*
F: Dziękuję.. Pani doktor. Dziękuję serdecznie, pani doktor.


CIEKAWE SCENY:

Wyróżnię dwie. Pierwsza to poranna rozmowa Wiki, Niny i Sambora. Wyraźnie widać, że stosunki tych dwóch pań zdecydowanie się polepszyły. Nie lubię Niny, ale nie powiem, że nie, cieszę się z takiego obrotu spraw. :)


Druga to operacja Mirona. Operował Sambor w asyście Wiki, Falkowicz im się przyglądał i 'pomagał słowem'. Robił to na tyle irytująco, że aż śmiesznie. Na koniec pomógł w ważnym momencie operacji, za to dostał uznanie Sambora i Wiki. Dostrzegli jego niesamowite zdolności.

2 komentarze:

  1. Mnie się podoba, jak zawsze :D Nie mam weny na dłuższy komentarz, powiem tylko tyle, że marudzenie Marka rozwala xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś, tak w skrócie mówiąc. O, dialogi z operacji? Jak najbardziej na tak, fajnie będzie to przeczytać, sama nie pisałam. :3

    OdpowiedzUsuń