poniedziałek, 31 grudnia 2012

Po odcinku 503-,,No, ledwo wywinął się z objęć śmierci, a już jest nadczłowiekiem.''


FABUŁA:

Tradycyjnie wyróżnię najważniejsze wątki.
,,Spotkanie nad rzeczką''. Taka przyjacielska schadzka Latoszków oraz Hany i Jamesa. Zanim ci drudzy dochodzą na umówione miejsce,chwilę rozmawiają. Coraz lepiej widzimy, że James jest bardzo,bardzo dziwnym człowiekiem. Nic nie wie, nic nie pamięta, chce wyjechać z Polski, razem z Haną, i zacząć wszystko od nowa. Nie chce by Hana gdziekolwiek dzwoniła, na cmentarz, do ambasady. Terror rodzinny? James w totalnie magiczny sposób ratuje tonącego wioślarza. Dziwne, facet po trepanacji czaszki, ledwo wyzdrowiał, dodatkowo cud, że pamięta jak się pływa. Dostaje w podziękowanie wiosło, fajnie. Hana przy okazji dowiaduje się od Trettera, że w jakiś sposób jej kochany mąż, nie mający w ogóle pieniędzy płaci za swoje leczenie. FASCYNUJĄCE. Cóż, czekamy na dalszą 'akcję'. A u Latoszków bardzo fajniutko. :3 Cudowna rodzinka, Witek już planuje przyszłość sportową z Felkiem. Lena na na razie patrzy na to z przymrużeniem oka, ale zobaczymy, zobaczymy. Natomiast w pracy się docierają na nowo. Tym razem pracują jako małżeństwo. Dobrze im to idzie. :)


Piotr.. Dostaje list od profesora, który prosi go o opiekę nad jego żoną i córką. Dołącza do niego mały prezent i wynik badania potwierdzający niepłodność Soszyńskiego. W 503 odcinku jest pogrzeb Soszyńskiego. Pojawia się Magda z Tosią. Młoda wdowa na początku odrzuca Garwyłe, nie chce jego pomocy, współczucia i udziału w życiu córki. Przychodzi nawet do szpitala, by mu to dobitnie wytłumaczyć. Wtedy właśnie Tosia się gubi, znajduję ją Piotr i spędzą wraz z córką czas. Widzi ile stracił, ponieważ nie mógł jej wychować. Gdy Magda widzi jak mała lubi 'wujka Piotra' zgadza się by Gawryło je odwiedzał. Robi on to już w tym odcinku. Dostrzega kłopoty mieszkaniowe dawnej kochanki i proponuje by na jakiś czas przeprowadziła się do niego wraz z Tosią. A wynik dołączony do przesyłki ostatecznie Piotr oddaje Magdzie.


Znajomość Marka i Agaty pogłębia się. Zaczynają się zwierzenia. Po tym jak Agata się buntuje i nie chce wykonać prośby, a w sumie polecenia Marka na zrobienie centralnego wkłucia, opowiada swoją historię. Mówi, że zdenerwowała się, ponieważ kiedyś miała problemy z odpowiednim ustawieniem się do tego zabiegu, teraz się bała, chociaż ma endoprotezę. Marek natomiast mówi o braku czucia w palcach po wyleczonym czerniaku.


Agata pomaga Przemkowi. Oczywiście nadal węszy w tych badaniach na SM. Z racji tego, że Wiki mu już nie pomaga, przez to też się do niej nie odzywa, prosi o pomoc Agatę. Ta wykonuje jakieś badania na pacjencie kwalifikowanym do projektu. Jednak ich plan zacznie się sypać, kiedy Woźnicka wygada się przy pacjencie o jego zarażeniu wirusem HIV, ta informacja okazuje się, że jest ściśle tajna. Zaczynają się kłopoty..


PACJENCI:

Pierwszym pacjentem jest Krzysztof, który jest w projekcie do leku na SM. Do szpitala ściąga go Przemek, wciska kit, że konieczne jest zrobienie badań. Niby wszystko idzie wg planu, a jednak na koniec się posypało. Agata niechcący się wygadała o wirusie HIV, co jest objęte tajemnicą lekarską. Od tego zaczyna się cała afera w następnym odcinku..


Kolejnymi pacjentami są wioślarze z wypadku. Max i Adam. Zostają głównie na obserwacji, interna coś tam podejrzewa.. Seria badań.. Dowiadujemy się, że Adam na cukrzyce, o czym koledzy nie wiedzieli, i przez to wolniej wiosłował. Lenka bardzo zainteresowała się Maxem po tym jak uścisnął jej dłoń mocno i nie mógł początkowo puścić.. Te zainteresowanie wpłynęło na Witka, zrobił się zazdrosny. :3 W finale jednak wszystko się idealnie dobrze kończy, obydwóm panom nic nie grozi, a Witek przestaje być zazdrosny. :3


STRÓJ:

Wiki. *.* Tak, mam słabość do jeansowych kurtek. *.*


DIALOGI: 

*Lena, Witek i Felek nad rzeką czekają na Hanę i Jamesa*
Witek: Widzisz Feluś.. Bardzo to harmonijnie wygląda to wioślarstwo. Jak Felek podrośnie to wytniemy, proszę Ciebie, kawał bala..
Lena: Ahaa..
W: Wypalimy w środku dziurę i zrobimy sobie takie czółno sami. Co? No a w zimę to snowboard.. Bo to przecież sport dla prawdziwych facetów.
L: Snowboard.. Bardzo się cieszę, wiesz? Naprawdę cieszę się, że Ty jesteś tak sportowo zaangażowany.. *Witek kiwa głową* Bo ten rower, co w garażu stoi, to od pięciu lat jest nieużywany.. A ostatni dystans jaki pokonujesz to jest dom-samochód, samochód, praca-dom..
W: Łynynynyn.. *Do Felka* Coś się spóźniają.. *O Jamesie i Hanie, Witek ogląda się za siebie, Feluś płacze* O, idą.
L: O. Tutaj! *śmieje się*
W: Ahoj!
L: Ceeść.
James: Cześć.
W: Ceeść. Zapraszamy na kocyk.
*Witek i Lena śmieją się*
L: Ceeść.. Przerzuciło mi się od dziecka. *wita się z Haną*


*Piotr i Marek w lekarskim*
Marek: Dwa razy był u Ciebie kurier! Za trzecim razem podrobiłem Twój podpis..
Piotr: No, człowieku chcesz rozwalić mi badania kliniczne? Jakiekolwiek nieścisłości w dokumentach i..
M: Czekaj, czekaj, czekaj.. Spokojnie.. Nie strzelaj tutaj do mnie.. *wręcza paczkę od Soszyńskiego* Tu masz bracie prezent.. Od miłego pacjenta zapewne. Co tam?
P: Sorry, czekam na doręczenie wniosków końcowych dwóch ośrodków i myślałem, że.. *zdziwiona mina, Piotr nie wie co jest z paczce*
M: Dziękuję, nie.. Powiedział byś chociaż.. *wychodzi*
P: Dziękuję, dziękuję.


*dom Hany, James ćwiczy, słychać dźwięk otwieranych drzwi, Hana wróciła*
Hana: Jesteś?
James: No cześć.
H: Hej. Przyniosłam Ci prezent, z podziękowaniem za uratowanie życia.
J: No, to miłe.
H: Ale może sam planowałeś go odebrać, tylko po prostu zapomniałeś? Tak jak zapomniałeś mi powiedzieć, że masz pieniądze.. Że masz dostęp do konta.. Na szczęście nie zapomniałeś do niego hasła! Kim Ty jesteś? *chwila ciszy, James się odwraca do Hany* Nie jesteś człowiekiem, którego znałam..
J: Przecież już Ci mówiłem, że ja tylko jakieś fragmenty pamiętam. Nawet sam sobie nie mogę tego wszystkiego odtworzyć.. *Hana stawia przed nim wiosło*
H: Nie wierzę Ci. *wychodzi* 


CIEKAWE SCENY:

Marek krojący jabłko. Próbował chociaż sprawdzić jak by mu poszła jakaś operacja. Tęskni za tym co robił wcześniej..


Hana oglądająca jej zdjęcia z Piotrem. Tzw. światełko w tunelu: NADAL GO KOCHA.


Dodatkowy screen, po prostu fajnie to wyszło. :3



3 komentarze:

  1. Zdjęcie Hany i Piotr! <3 Nie będę się powtarzała;p

    Poza tym strasznie mnie rozbawiło zdanie: " facet po trepanacji czaszki, ledwo wyzdrowiał, dodatkowo cud, że pamięta jak się pływa." hahahaha;p Też tak uważam;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze sceny te z Felkiem oby wiećej bylo takich, mimo że sielanka jest nudana to ja lubię taką sielankę oby wiecej
    A strój Wiki zagadzam się że fajny nawet bardzo:) też go lubie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, miło się czytało :) Lubię wchodzić na Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń